Koreański koncern musi zapłacić 14 milionów dolarów kary w związku z wypadkiem sprzed trzech lat, w którym z powodu fabrycznej usterki samochodu ucierpiał Zachary Duncan.
Całe zdarzenie miało miejsce w 2010 roku. Poszkodowany podróżował Hyundaiem Tiburonem, gdy nagle stracił panowanie nad samochodem i uderzył w drzewo od strony kierowcy. O całej sprawie nie byłoby pewnie tak głośno, gdyby nie fakt, że w Hyundaiu nie otworzyły się… boczne poduszki powietrzne na skutek czego Duncan doznał licznych obrażeń mózgu. Musiał przechodzić kosztowną, długotrwałą i bolesną rehabilitację, dzięki której nauczył się na nowo chodzić i mówić.
Prawnicy Duncana twierdzą, że poduszki powietrzne nie otworzyły się, gdyż czujniki odpowiadające za ich prawidłową reakcję znajdują się pod siedzeniami, co w ich opinii przeczy prawom logiki. Sąd w Virginii już w drugim procesie zadecydował o winie producenta. Hyundai jest zobowiązany wypłacić poszkodowanemu odszkodowanie w wysokości 14 milionów dolarów.
Hyundai już zapowiedział, że odwoła się od wyroku. Według inżynierów koreańskiego koncernu Hyundai Tiburon przeszedł wszelkie testy bezpieczeństwa, gdyż bez tego nie zostałby dopuszczony do seryjnej produkcji.
14 milionów kary Hyundaia,
Brak komentarzy.